Strony

Saturday, August 27, 2016

Back to School Moodboard

Wakacje nieubłaganie zbliżają się do końca, więc żeby jakoś się zmotywować przygotowałam nowy moodboard, tym razem w wersji back to hell school. Wybaczcie ten dramatyzm, ale zawsze w tym okresie ogarnia mnie nostalgia i brak chęci do czegokolwiek. Teraz jest to nawet jeszcze bardziej intensywne, ponieważ idę do nowej szkoły, a pierwsze kontakty są raczej trudne, zwłaszcza jak się jest tak nieśmiałym jak ja. W ciągu pierwszych paru dni być może mi to przejdzie, ale tymczasem pozostaje mi chyba tylko powrót do oglądania filmów i zakupów online, by jeszcze się jakoś pocieszyć.

My summer break is almost over so I decided it's a good time to motivate myself and create another moodboard specifically for back to hell school. Sorry for being so dramatic but during this time of the year I always get nostalgic and lazier than ever. This year it's even worse because I'm going to a new school and making friends is hard, especially if you're as shy as I am. No worries, I'll probably get over it within the first few days, like always. But for now I guess I'll just go back to watching movies, online shopping and hoping for the best.



Monday, August 15, 2016

Cruelty Free Makeup Haul

Już od pewnego czasu zastanawiałam się nad zmianą kosmetyków na te nietestowane na zwierzętach. Na razie nie mam możliwości przejścia na weganizm, więc uznałam, że może chociaż w ten sposób pomogę. Nie mam jeszcze tylu takich kosmetyków, by zrobić makijaż w pełni cruelty free, ale powoli moja kolekcja się powiększa, zwłaszcza, że ostatnio zamówiłam parę nowych rzeczy.

I've been thinking about switching up to cruelty free makeup for such a long time now. I can't go vegan at this point but I wanted to do as much as I can to help fight with animal cruelty. My makeup isn't fully cruelty free yet but I'm working on it. Recently I bought a few new items and just couldn't resist sharing with you.
Wybaczcie, że paletka jest cała w podkładzie, tak się kończy robienie makijażu, gdy już jestem spóźniona...

Sorry for those foundation stains on the palatte. I guess that's what happens when I decide to do my makeup when I'm running late...
Od bardzo długiego czasu przeglądałam z zachwytem zdjęcia z czerwonym makijażem oczu w roli głównej, aż w końcu sama zapragnęłam osiągnąć taki efekt à la lata 90 (czy też "nie spałam tydzień" - co kto woli). Paleta Makeup Revolution "New-trals vs Neutrals" spadła mi z nieba, gdyż byłam już bardzo blisko poddania się i zamówienia słynnej "Venus" z Lime Crime, mimo że absolutnie nie wspieram tej, bądź co bądź, problematycznej firmy.
Kosmetyki Makeup Revolution są dostępne w bardzo przystępnych cenach, a ich jakość, jak na tę półkę cenową, jest dobra. Niestety jedną z największych wad tej palety jest okropne osypywanie się. Pigmentacja zależy tu od koloru. Jasne prawie w ogóle jej nie posiadają, na szczęście z ciemniejszymi jest już lepiej. Blendują się jednak całkiem nieźle, więc jeśli ktoś dopiero zaczyna z makijażem, to zdecydowanie polecam.

I've been dying to experiment with red eyeshadow for the longest time. I feel like 'I haven't slept for a week' look is like 100% me and also, I love makeup inspired by 90s grunge.
I was so desperate that I almost bought Lime Crime's 'Venus' palette, even though I absolutely don't support this pretty shady company.
Finally, I discovered Makeup Revolution's 'New-trals vs Neutrals' palette. Their products are so cheap, and quality is really good for a drugstore brand.
But a thing I realy don't like about this palette is that there's a lot of fallout. Pigmentation is decent, only light shades need packing on. They blend pretty well so if you are a makeup beginner, I highly recommend this palette.
Kolejny produkt - czarna kredka do oczu z Wibo - może nie jest już tak ekscytujący, ale zdecydowanie godny pochwały. Pigmentacja jest świetna i trzyma się idealnie.

Next product - black pencil eyeliner from Wibo - maybe isn't as exciting but definitely worth buying. Pigmentation is amazing and lasts a very long time.
Kolejna matowa pomadka w płynie od Colourpop dołączyła do mojej kolekcji. Jeśli widzieliście moją recenzję dotyczą jednej z nich, to wiecie jak bardzo je uwielbiam. Tym razem zamówiłam sobie kolor "Platform" - brzoskwiniowy nude, który, jeśli wierzyć internetowym porównaniom, wygląda jak jaśniejsza wersja lip kitu Kylie, "Exposed". Formuła tego odcienia jest trochę inna, całkowite wyschnięcie zajmuje mu trochę dłużej, ale trzyma się cały dzień, można jeść, pić, a wciąż wygląda tak samo.

Another matte liquid lipstick from Colourpop added to my collection. If you've seen my review about one of them, you know how much I love them. This time I ordered 'Platform' - a peachy nude, that is supposed to be a bit lighter dupe for Kylie's lip kit in a shade 'Exposed".
Formula of this shade is kind of different from the other one I have - it takes longer to dry down but it still lasts a whole day, even if I drink and eat a lot.

Już od jakiegoś czasu chciałam wypróbować jakiegoś utrwalacza makijażu, ale trochę szkoda mi było wydawać dużo na ten jeden z najpopularniejszych, z Urban Decay, więc na razie zadowoliłam się tym firmy Inglot. Nie mogę jeszcze nic powiedzieć o jego działaniu, bo używałam go dopiero raz, ale już teraz warto wspomnieć, że nie zawiera wysuszającego skórę alkoholu, co mnie w dużym stopniu przekonało do zakupu.

After a long time I finally got to try out a setting spray. I didn't want to splurge on Urban Decay one so I got Inglot's instead. I only tried it once and I can't really tell much about it. It doesn't contain alcohol though, which is awesome.
Nie wyobrażam sobie nie zacząć makijażu od kremu nawilżającego, te z Tołpy nigdy mnie nie zawiodły.
Co prawda nie zauważyłam jakichś spektakularnych efektów, ale swoją rolę - nawilżenie - spełnia bardzo dobrze.

I can't imagine doing my makeup without starting with moisturizer. Those from Tołpa have never disappointed me, even though I haven't noticed anything spectacular after using them. They're just really good moisturizers if you're on a budget.

Sunday, August 7, 2016

Black Widow

#np The Neighbourhood - No Grey

Kolejny czarny outfit do mojej i tak już pokaźnej kolekcji. Ha, czy ktoś jest tym zaskoczony? Cóż mogę powiedzieć, uwielbiam ten kolor, czuję się w nim najbardziej komfortowo. Nie ważne, ile razy próbuję bardziej "kolorowych" rzeczy i tak zawsze najchętniej wracam to czegoś czarnego. Nawet teraz, w lecie, gdy wszyscy wokół mnie wyglądają dosyć... tęczowo, a ja przy nich bardziej jak chmura burzowa. Chyba moja wewnętrzna Wednesday Addams daje o sobie znać.
Co do samego outfitu, to takie spódniczki można już zobaczyć wszędzie. Sama czaiłam się na nie już od prawie roku, ale nigdy nie byłam do końca przekonana. Skusiłam się przymierzyć tę ze względu na kolor i okazało się, że pasuje idealnie. Aż szkoda było jej nie wziąć. Jak to mówią, buy now or cry later, co, sądząc po moich ostatnich zakupach, stało się to moim życiowym mottem. 


And here we have another black outfit added to my collection. What can I say, I love this color, it's so flattering. No matter how many times I try to get out of my comfort zone I always end up gravitating towards all-black looks. Even now, during summer, when everyone around me look so colorful and then there's me basically channelling my inner Wednesday Addams all day every day.
Also, as you can see, I finally got my hands on one of those skirts I've been seeing all over the internet for such a long time. At first I wasn't sure about them but when I tried this one on I fell in love and just couldn't resist buying it. But hey, you know what they say, buy now or cry later.


top - tally weijl // harness bra - wholesalebuying // skirt - stradivarius